Strony: «-- 1 2 3 4
Administrator
- W którymś z bunkrów, a w którym, nie wiemy! - nagle blisko Was padł pocisk z moździerza, nikomu na szczęście nic się nie stało.
Offline
- Bądźcie czujni! Ma ktoś granat dymny? Rzucimy go i wtedy szybko przejdziemy! - Powiedziałem.
- Ja mam! - powiedział jakiś chłoptaś. - Rzucić?
- Ok, ale najpierw przygotujcie się do biegu...rzucaj! - Kucałem i czekałem, aż granat wypuści dym.
Chłopak rzucił granat i po chwili rzygnął dymem.
- Teraz! - Powiedziałem i wybiegłem w dymie za jakiś bunkier mając gotową broń.
Na szczęście dobiegliście pod górę.- Wspinaczka?
- A macie się czym wspinać? - Zapytałem.
- Ta, liny są wbite! - powiedział jakiś obcy facio, który stał koło liny.
- Ok, no to wchodzimy! - Zacząłem się wspinać.
Gdy byłeś w połowie drogi na górę usłyszałeś huk i ktoś spadał z góry, masz sekundy, by się uchylić.
Z całych sił uchyliłem się mając nadzieję, że nie będzie tak źle.
Na szczęście uchyliłeś się, reszta też, żołnierz upadł i zmarł.Po chwili byłeś na górze. Widziałeś wiele trupów, najwięcej waszych.
- Chodźcie i bądźcie ostrożni. - Powiedziałem celując Thompsonem.