Strony: «-- 1 2 3 4 --»
Administrator
- Tylko my? A inne drużyny? - Zapytałem.
Offline
- Jakieś tu są, a te działka miała nasza drużyna rozwalić, a zostało nas dwóch!
- Cholera! Musimy się gdzieś ukryć i czekać na posiłki. Mam dynamit, można by było gdzieś go podsadzić, aby odwrócić uwagę Niemców. - Powiedziałem.
- Czekanie nie wchodzi w grę, jeśli nie wyczyścimy tych działek, to gówno a nie posiłki będą, zestrzelą ich, zanim w ogóle wysiądą z łodzi.
- W dwójkę zginiemy, kiedy oni mają tam karabiny maszynowe, działka i piechotę! - Powiedziałem.
- Więc trzeba podczepić się pod jakąś drużynę!
- Chodźmy do tamtej! Mają tylko trzech ludzi, pomożemy im! - Powiedziałem i wyrzuciłem granata dymnego pod moje nogi i wybiegłem w stronę tamtej drużyny. Moje buty były w wodzie, ponieważ oni chowali się za łodzią.
Gdy zaczęliście biec, przez granat ściągnąłem uwagę, na ślepo walili w Was, jednak nie trafili. Dobiegliście do tamtej trójki.- Kto Wy?
- Chcemy się dołączyć! Połowa was została wybita, a my możemy wam pomóc! - Powiedziałem.
- Dobra, jaka ranga? - spytał się, nie będąc pewny, który z Was ma dowodzić.
- Starszy Sierżant, a on Kapral! - Powiedziałem.
- Ja mam rangę sierżanta, więc pan tu dowodzi.
- Dobrze, macie jakieś plany? - Zapytałem.
- Nasza drużyna miała przechwycić jakieś dokumenty...
- Wiecie gdzie mogą być? - Zapytałem.