Imię: Arriane
Nazwisko: Daile
Wiek: 18
Wygląd: 
Typ przygody: Zwykłe życie
Krótka historia: Arriane od małego wychowuje jej starszy o 20 lat brat, Rick. Rodzice zmarli kilka dni po jej narodzinach w wypadku samochodowym. Do tej pory mieszka z bratem w małym mieszkaniu niedaleko jej liceum. Od dwóch lat dziewczyna, by sobie dorobić sypia z różnymi mężczyznami i kolegami z klasy. Dla lepszych ocen stara się też upodobać nauczycielom....
____________________________________________________________________________________________________________
Obudziłam się z samego rana.
*Sobota....* - pomyślałam z uśmiechem wstając z łóżka.
W krótkiej koszulce nocnej poszłam do kuchni
W kuchni był Rick i robił sobie śniadanie.
- Hej Arriane
-Cześć, masz coś dla mnie? - zapytałam zaglądając do lodówki
- Kanapki z jajkiem tylko
Wzięłam jedną kanapkę i zaczęłam ją szybko jeść.
Zjadłaś ją błyskawicznie.
-Idziesz gdzieś dzisiaj?
- Wieczorem do klubu, mam randkę.
-Nareszcie. Masz już prawie 40 lat.
- No co ty nie powiesz, domyśliłeś się tego...
-W końcu to tu jesteś prawiczkiem.... - powiedziałam z kpiną.
- Spadaj, mówi osoba, która już dawno straciła dziewictwo i jeszcze z pierwszym ,lepszym.
-Zazdrosny?
- Jasne, że nie, rób co chcesz.
Wiedziałam, że Rick szybko się podnieca. Nieraz widziałam jak masturbuje się w swoim pokoju. Schyliłam się niby po chusteczkę ukazując mu koronkową bieliznę. Byłam ciekawa jego reakcji
Twój brat zarumienił się, lecz szybko odwrócił wzrok.
Kątem oka spojrzałam na jego spodnie
Widać było że mu się podniósł.
-Idę się przebrać, a ty sobie ulżyj.... - poszłam do swojego pokoju.
Wyciągnęłam z szafy dopasowane dżinsy i białą bluzkę z dekoltem, na ramiączkach
Po chwili byłaś gotowa do wyjścia.
Założyłam tenisówki i wyszłam z domu. Poszłam do znajomego.
Gdy dotarłaś pod jego dom, otworzył ci.
- Hejka Arriane
-Hej Lukas. Mogę pożyczyć kilka książek?
- Jasne, właź - Wpuścił cię do środka.
Poszłam do jego pokoju.
Miał tam dość niezły bałagan.
-Co tu się działo? Wichura przeszła?
- W domu była impreza... A ja z 2 dziewczynami się tutaj zabawiałem...
-Nieźle....
- Nudno przynajmniej nie było
-Mogłeś mnie zaprosić....
- Wybacz, ale wtedy ty byłaś z facetem jakimś
-Och... trudno. Następnym razem zaproś
- Oczywiście, że zaproszę. To jakie chcesz ksiązki?
-Masz kamasutrę prawda?
- Mam, aż 2 części, a co?
-Chciałam pożyczyć
- Ok - Dał ci książki.
-Dzięki. Jakbyś ich potrzebował to dzwoń.
- Dobra, zadzwonie - Wyszłaś z jego domu.
Wróciłam szybko do domu
Wróciłaś do domu, twój brat oglądał telewizje.
-O której wychodzisz?
- Za jakieś 2 godziny
-Przyprowadzisz ją tu?
- Ta, na chwilę, a co?
-Wiesz... jakbyś miał jakieś pytania... albo chciał zostać sam z nią....
- Spoko, pogadamy i wyjdziemy z domu.
-Aha. To w porządku
- A ty gdzieś idziesz?
-Tak. Miałam zamiar wyskoczyć do klubu
- Dobra, teraz już wychodzisz?
-Nie. Dopiero koło 17:00
Spojrzał na godzinę była dopiero 12.
- Ok - Poszłaś do swojego pokoju, spojrzałaś na kamasutre.
Zaczęłam przeglądać różne strony.
Na każdej stronie było wiele różnych pozycji.
Z zaciekawieniem oglądałam dalej.
Pozycje stawały się raz bardziej abstrakcyjne...
Sprawdziłam, która dawałaby mi najwięcej przyjemności
Spodobała ci się pozycja Kąt prosty, Hiszpański omlet,Mostek,Pług i Picotti.
Odłożyłam książkę i poszłam do kuchni
-Co jemy?
- Kotlety schabowe, surówka i smażone ziemniaki
-Nie było nic bardziej tłustego?
- Ehhh, no to w lodówce jest tylko zupa warzywna i tyle
-Zjem na mieście. - wyszłam z domu.
Poszłam do znajomej restauracji, gdzie pracował mój znajomy z klasy.
Doszłaś tam, akurat przy barku robił koktaile dla klientów i przyjmował zamówienia na jedzenie.
Usiadłam przy barku
-Cześć. Poproszę niskokaloryczną sałatkę z kurczakiem bez sosów i mrożoną herbatę
- Cześć Arri, już się robi- Poszedł do kuchni.
Siedziałam dalej przy barze rozglądając się.
Zobaczyłaś samotnego przystojnego chłopaka, siedział i jadł sushi.
Od razu wstałam i przysiadłam się do niego.
-Cześć. Mogę się przysiąść?
Spojrzał na ciebie.
- Ta, jeśli chcesz - Powiedział to dość oschłym tonem, chyba go nie zianteresowałaś.
*To będzie wyzwanie*
-Jestem Arriane - przedstawiłam się i podałam mu rękę
Podał ci swoją.
- Samuel - Rzekł takim samym tonem, zjadł sushi do końca.
-Uczysz się w pobliskim liceum?
- Ta, od jutro będę do niego chodził - Patrzał w zegar niż na ciebie.
-Też się tam uczę, więc może cię oprowadzę?
- Myślę, że sobie poradzę sam
-Dla mnie to żaden problem.
Spojrzał na ciebie.
- Dobra, niech ci będzie...
-Dam ci swój numer. Gdy będziesz czegoś potrzebował to zadzwoń - podałam mu karteczkę ze swoim numerem
Mruknął coś i schował karteczke, wstał.
- Już pójdę
-Do zobaczenia - pożegnałam go z uśmiechem
*Niech to....*
Postanowiłaś, że to on będzie twoim kolejnym celem, na pewno go uwiedziesz. Tymczasem wyszedł.
Nadal czekam na zamówienie
Po chwili je dostałaś.
Zjadłam szybko i wróciłam do domu
Z domu wychodził twój brat z kobietą mającą ok.36 lat.
Przyjrzałam się jej dokładnie
Była dość ładna jak na swój wiek i zgrabna. Miała długie brązowe loki.
Obserwowałam ich z okna.
Twój brat ją przytulił i tak zniknęli ci z oczu.
Przygotowałam się do wyjścia i ruszyłam do klubu
Miałam na sobie strój podkreślający twoją talie, idealnie pokazywał biust.
Weszłam do klubu i usiadłam przy barze zakładając nogę na nogę
Czułaś na sobie wzrok napalonych na ciebie mężczyzn.
Rozejrzałam się po klubie
Zobaczyłaś Samuela pijącego drinka z 3 facetami.
Zaczęłam im się uważnie przyglądać.
Gadali ze sobą, śmiali się itp. Chłopak wydawał ci się jeszcze bardziej pociągający. W końcu po 2 drinkach, jego kumple gdzieś poszli, a on został sam.
Zamówiłam drinka. Gdy go dostałam podeszłam do chłopaka.
-Cześć. Znowu się spotykamy. Jesteś sam?
Spojrzała na ciebie.
- Już tak...
-Mogę się dosiąść, czy ci przeszkadzam?
- Jak chcesz, to siadaj - Nie okazywał ci znowu zbytniego zainteresowania.
Usiadłam na przeciwko niego.
-Skąd przyjechałeś?
- Z Kanady, a dokładniej z małej wioski... - napił się drinka.
-Dlaczego się przeprowadziłeś? - zapytałam pijąc drink
- Jakoś znudziło mi się życie na wsi - wypił całego, po 4 powinien być lekko wstawiony.
Zamówiłam dla siebie i dla niego po jeszcze jednym
- Nie musisz mi stawiać drinków - Jednak gdy dostaliście, napił się. Chyba czas wykorzystać to iż jest wstawiony.
-Chodź ze mną - wstałam i wzięłam go za rękę. Byłam ciekawa czy pójdzie
- Gdzie chcesz niby pójść? - Zapytał, gdy chwyciłaś go za dłoń.
-Znam fajne miejsce w tym klubie
- Ehh...Dobra, pokaż, bo zaraz spadam do domu - Westchnął i poszedł z tobą.
*Jeszcze nie teraz...* - pomyślałam ze złością
Poszłam z nim na dach klubu. Było stąd widać całe miasto. Na szczęście dach był ogrodzony barierką by nic się nikomu nie stało.
- Nawet niezłe miejsce - Stanął i obserwował gwiazdy.
-Podoba ci się? - zapytałam podchodząc do niego
- Można tak powiedzieć -Lekko się uśmiechnął.
-Lepiej wyglądasz gdy się uśmiechasz - powiedziałam do niego
- Aha... - Spojrzał na ciebie.
Zbliżyłam się do niego i spróbowałam go pocałować.
Pocałowałaś go, dał ci się.
Miałam ochotę na więcej. Całowałam go dalej. Trochę bardziej namiętnie.
Odwzajemniał pocałunki.
- Wiem czego chcesz ode mnie...Możemy to zrobić, ale tylko ten jeden raz, i tak zapomne o tym jak wytrzeźwieje. Zawsze zapominam...
-Nawet pod wpływem alkoholu myślisz na trzeźwo....? - zapytałam całując go dalej
- Tak czasem mam - Rękoma trzymał cię w pasie. - Chcesz zrobić to tutaj, czy gdzie?
-Może u ciebie?
- Dobra...I tak mieszkam blisko klubu - Miała racje, po 5 minutach weszliście do jego mieszkania.
Czekałam na jego ruch.
- Może wolisz jednak pooglądać coś? - Wyglada na to, ze nie był na ciebie aż tak napalony jak inni.
Zdenerwowało mnie to.
-Nie to nie. - podeszłam do wyjścia
- Dobra, jeśli tak bardzo chcesz - Wziął cię za ramiona i przywarł do ściany, od razu włożył dłoń pod bluzke i odpiął stanik, agresywnie bawi sie twoimi piersiami. Ściągnął ci też bluzke.
Zdziwił mnie swoim zachowaniem. Nie przypuszczałam, że jest zdolny do czegoś takiego.
- Sama tego chcesz... To co idziemy tam? - Pokazał na sypialnie.
Kiwnęłam lekko głową. Wydawał się jakiś inny.
Może chciał to zrobić i mieć cię z głowy, wiedział, że chciałaś go tylko przelecieć.
Gdy tylko o tym pomyślałam zaczęłam się ubierać.
-Wiesz co, jednak nie mam na to ochoty
-Heh, domyśliłaś się... - usiadł na kanapie. - Wiesz... Nie masz u mnie żadnych szans
-Niech zgadnę. Wierzysz w prawdziwą miłość i szukasz niewinnej dziewczynki, która straci z tobą cnotę?
- Szukam dziewczyny, która nie jest z kimś tylko dla seksu
-Nie ma czegoś takiego jak prawdziwa miłość.
- Dla ciebie nigdy nie będzie, jeśli będziesz tak myślała - Odpowiedział szorstko. - Ale dobra, nie ma po co z tobą gadać o tym, bo i tak nie rozumiesz, lepiej wyjdź i zabaw się z kimś innym.
-Kiedyś będziesz chciał... - wyszłam z jego mieszkania i wróciłam do klubu.
W klubie było więcej dziewczyn niż facetów.
Usiadłam przy barze. Musiałam sie jakoś odstresować
Dosiadł się do ciebie chłopak w twoim wieku.
- Hejka, jestem Josh - Rzekł i postawił ci i sobie po drinku.
-Arriane - przedstawiłam się i wzięłam drinka.
Był dosyć mocny.
- Dobrze się bawisz?
-Trochę się nudzę
Napił się.
- Co byś chciała teraz porobić? - Przybliżył się do ciebie.
Wstałam i poszłam do toalety.
Poszedł za tobą.
Zamknęłam za nim drzwi.
Zaczął cię całować.
Odwzajemniałam jego pocałunki
Zaczął ci ściągać dolna część ubrania, natomiast pod bluzke włożył ci dłonie i ściąga ci ją i stanik. W pocałunkach dotykał językiem twojego.
-Pospieszmy się - szepnęłam do niego.
Zdjęłaś mu spodnie, on natomiast posadził cię na klozecie i ściągnąwszy bielizne oraz rozszerzywszy ci nogi, wszedł językiem do twojej pochwy i zaczął agresywnie się wwierać.
Jęknęłam.
-Zabezpiecz....
Zabezpieczył się i tak samo jak lizał tak agresywnie wszedł w ciebie, poruszał się bardzo szybko i mocno, poczułaś lekki ból.
Jęczałam coraz głośniej poruszając biodrami
Po kilku minutach odwrócił cię i wszedł od tyłu, poczułaś tym razem większy ból. W dodatku dłoni ściskał i miętosił twoje piersi.
-Auuć! - wrzasnęłam i kontynuowałam głośne jęki
Po chwili wyszedł, zaczął ocierać przyrodzeniem o twoje piersi, a potem dał ci go do buzi.
Włożyłam go do ust i zaczęłam agresywnie ssać
Chłopak głośno stękał, włożył ci 3 palce do łechtaczki i nimi porusza.
Byłam ciekawa jak długo teraz chłopak wytrzyma. Wszedł we mnie po raz drugi.
Poruszał się jeszcze szybciej niż przedtem, wchodził co raz głębiej. W dodatku zębami gryzł twoje piersi.
Krzyknęłam z bólu.
Chłopak nie przerywał swoich poczynań, a ten ból nawet cię podniecał.
*Długo wytrzymuje....* - pomyślałam dalej poruszając się rytmicznie.
W końcu po 5 minutach się zmęczył i wyszedł z ciebie.
Szybko oddychałam by złapać oddech.
Pocałował cię namiętnie i wyszedł. Jednak nadal chciałaś czegoś więcej, chciałaś wypróbować pozycje kamasutry.
Ubrałam się. Umyłam ręce i twarz, by się odświeżyć. Wyszłam znów do klubu i usiadłam przy barze.
Tym razem w klubie było mniej osób. Zamówiłaś drinka.
Rozejrzałam się po klubie
Były: 2 dziewczyny, grupka 5 facetów, samotna dziewczyna, jakiś chłopak
Wyszłam z klubu. Wróciłam powoli do domu.
Wróciłaś do domu, twojego brata jeszcze nie było.
Usiadłam na kanapie po ciemku. Chciałam dowiedzieć się o której wrócą.
Dostałaś sms od brata, że nie wróci na noc.
Poszłam do klubu, do którego poszedł.
Siedział w klubie razem z kobietą, oboje byli raczej nietrzeźwi. Całowali się.
Usiadłam z boku i zaczęłam ich obserwować.
Co raz namiętniej się całowali, byli czule do siebie przytuleni.
*Jest całkiem pijany....* - pomyślałam z uśmiechem
Jego ręce bładziły po jej ciele, aż weszły pod bluzke. Po chwili wstali i ruszyli do łazienki.
Rozsiadłam się wygodnie i rozejrzałam po klubie.
Było dość wielu mężczyzn po 20, 4 po 19, i jeden w twoim wieku. Oprócz tego były samotne kobiety.
Zamówiłam tylko wodę.